Info
Ten blog rowerowy prowadzi tequila z miasteczka Bristol. Mam przejechane 4809.30 kilometrów w tym 49.15 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.64 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 34684 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień7 - 0
- 2015, Marzec3 - 0
- 2015, Styczeń1 - 1
- 2012, Czerwiec2 - 2
- 2012, Maj6 - 9
- 2012, Kwiecień6 - 22
- 2012, Marzec2 - 2
- 2012, Luty1 - 0
- 2011, Listopad1 - 0
- 2011, Wrzesień9 - 5
- 2011, Sierpień8 - 3
- 2011, Lipiec13 - 16
- 2011, Czerwiec11 - 10
- 2011, Maj13 - 17
- 2011, Kwiecień11 - 19
- 2011, Marzec9 - 0
- 2011, Styczeń3 - 2
- DST 87.69km
- Czas 05:10
- VAVG 16.97km/h
- Podjazdy 820m
- Sprzęt KOZUCHA
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka 2011 Dzień 1
Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 04.05.2011 | Komentarze 0
30.04.2011r
Strzegom - Teplicke Skaly
Skład: tequila, aamarcin, gagarin, Marta, Łukasz, bix, narwaniec
Dzień wcześniej umówiłam się na delikatną degustację piwka u znajomych. Oczywiście jak każda niepozorna imprezka przeradza się w imprezownie z której nie chcą wypuścić człowieka do domu :P. Rano trzeba bylo wstać żeby odebrać ze Stacji w Jaworzynie Śl. Chlopaków. Gagarin'a, Bix'a i Narwańc'a.
Do domu dotarłam po 3 rano. Zupełnie zapomniałam o nastawieniu zegarka! Na szczęscie samoistnie wybudziłam sie pare minut po 6 z wielkim zawrotem głowy, pakując do sakw co tylko popadnie. Moje myśli po tej imprezie były bardzo potargane ;) Kiepsko w sumie się czułam :P . Położyłam się znowu, zaczęłam rozmyślać, że w takim stanie to chyba nie pojade :P Ale chwila wewnętrznej motywacji przekonały mnie, że rower wszystko wyleczy :)
Jadąc już w Stanowicach poczułam sie zupełnie bardzo dobrze... Odebrałam z Jaworzyny śl. Chłopaków. Ruszyliśmy stamtąd do Świdnicy na Rynek, na pyszną poranną kawkę, mówiąc o sobie to kawa mnie trochę postawiła na nogi.
Dojechaliśmy do Bystrzycy Górnej gdzie czekaliśmy na resztę osób: aamarcin, Marta, Łukasz. Ruszyliśmy o planowanej godzinie 11:00 całą paczką.
Pogoda dopisała tego dnia, wszyscy dali rade dopedałować do ustalonego miejsca :) Też przyjemnie wiatr wiał w plecy więc za bardzo sie nie umęczyliśmy :) . Po 17:00 byliśmy już w Skalnym Mieście. Tam rozbiliśmy namioty. Zaraz po tym
Szybki wyskok z sakwami po Piwa czeskie :D mniam. I smażenie kiełbas na ognisku.
Wszyscy byli trochę zmęczeni ;) Poszliśmy więc spać wcześnie po godz. 22:00
Trasa w dzień 1
Dołączam krotką prezentacje (zdjęcia) z dnia 1 :)